Czym jest „Ekwiwalent Reklamowy”. W jakim celu powstał i jakie jest jego realne znaczenie. Na te i wiele innych pytań w rozmowie z Olafem Jarzemskim odpowie nam Sebastianem Bykowskim.
Czy warto jest inwestować w sport. Czy wydane pieniądze się zwrócą? Jaki jest realny koszt takich wydatków. Te pytania od lat nurtowały marketingowców na całym świecie i to właśnie one doprowadziły do wykreowania miary jaką stał się „Ekwiwalent Reklamowy”. Cel był prosty: określić koszt sponsoringu, poprzez porównanie obecności marki produktu w przekazie medialnym takim jak: telewizja, radio, prasa w stosunku do wartości poniesionych nakładów finansowych.
Sebastian Bykowski mówi wprost:
„Tak, jak na postawione pytanie o faktyczną wymierność wartości ekwiwalentu reklamowego w stosunku do sponsoringu sportowego można odpowiedzieć pozytywnie, tak ocena jego wartości w sferze PR jest kontrowersyjna. Bywa często przeszacowana i źle interpretowana.”
Sebastian Bykowski uczula, aby ekwiwalent reklamowy ocenić zarówno w przekazie negatywnym, jak i w przekazie pozytywnym. Według niego to jedno z kluczowych zagadnień sponsoringu.
Wspólnie z Olafem Jarzemskim zastanawiają się czy dokładana weryfikacja potencjału ekwiwalentu reklamowego może sprawić, że klub sportowy jest stratny.
Urealnienie wartości ekwiwalentu reklamowego, jego rzeczywiste wyliczenie związane jest z emocjami jakie niesie sport. To one powodują, że z jednej strony pojawiają się sponsorzy „filantropi’ obejmujący mecenatem dany klub, a z drugiej sponsorzy, którzy bazując na emocjach korzystają eksponują własny logotyp.
Sebastian Bykowski wskazuje, że monitoring mediów służy nie tylko ocenie wartości ekwiwalentu reklamowego, ale pokazuje i inne możliwości dla marek związanych ze sportem trafiając do określonych grup docelowych.