Dla wielu z nas ogród to ostatni bastion wolności w ogarniętym pandemią świecie. To właśnie tam jesteśmy w stanie choć na chwile ukryć się przed problemami dnia codziennego i zająć tym co najważniejsze. Przyrodą i sobą samym…
Kto by pomyślał, przecież jeszcze kilka lat temu „Ogródki działkowe” kojarzyły się z czymś “kiepskim”. Tanią imitacją ogrodu, gdzie emeryci z uporem maniaka przekopują zarośnięte grządki. A dziś? „Ogródki działkowe” to marzenie większości mieszkańców dużych miast. Ludzie cisną się w przysłowiowych kolejkach by móc kupić dostęp do wymarzonego kawałka ziemi. Na rynku nieruchomości ceny działek rosną jak szalone a każdy marzy by wyrwać się ze swojego M4 i rzucić w wir ogrodowej pracy.
Ważne by w tej pracy nie zostać samemu a jeszcze lepiej mieć „kumpla” z ogrodu. Np. takiego jak Agrecol. Tak, okazuje się że firma produkująca ogrodowe nawozy to swoisty kumpel. Ktoś kto nie tylko daje produkt, ale przede wszystkim pomaga w jego użyciu. Wspiera swoim doświadczeniem, nie zostawia samego w walce z chwastami i plagą robactwa. Adrian Prymas, który odpowiada za komunikację tej marki mówi wprost: Czasy się zmieniły, potrzeby się zmieniły a przede wszystkim zmienili się ludzie.
Dziś nie wystarczy mieć dobry produkt. Konieczne jest wsparcie działaniami pokazującymi jak ważny jest jego odbiorca. Nie można po prostu położyć go na półce i cześć. Klient musi otrzymać pomoc w użyciu a przede wszystkim poczucie „to ty jesteś najważniejszy” „chcemy ci pomóc cieszyć się ogrodem” „możesz na nas liczyć”.
Fajnie co?
Firmy coraz częściej rozumieją, że to klient jest najważniejszy. To jedna z najbardziej pozytywnych zmian w działaniach marketingowych na przestrzeni ostatnich lat. Owszem, cena, jakość, dostępność, serwis nadal mają olbrzymie znaczenie ale wszystkie te składowe muszą się kręcić wokół najważniejszego elementu…
A jest nim klient i jego historia. Adrian Prymas i Agrecol widzą o tym najlepiej. Zresztą posłuchajcie sami.
Rozmawiają: Adrian Prymas | Olaf Jarzemski
Więcej Informacji www.agrecol.pl