Rozmawiamy o sytuacji rodzin, o braku systemowego wsparcia, o kosztach osobistych i społecznych wieloletnich zaniedbań w tym obszarze.
Trudny temat? Za chwilę wkroczymy w nowy 2021 rok wznosząc toasty za jego pomyślność. Dla WSZYSTKICH!
I tu chwila refleksji, czy aby dla wszystkich? Rodzą się pytania na które brak pozytywnych odpowiedzi.
Warto zacytować:
“Czasami mam wrażenie, że państwo stosuje przemoc wobec rodziny i ciężko chorych i niepełnosprawnych dzieci. Przemoc ekonomiczną i emocjonalną. Programy, takie jak program “Za życiem”, prawie nie działają, kryteria finansowe do wnioskowania o wsparcie są bardzo surowe. Cała opieka jest złożona na barki opiekunów. Do kupna wózka lub podnośnika trzeba mieć wkład własny. Pampersy, środki pielęgnacyjne, wspomaganie oddechu, odżywki do karmienia przez sondę i sama sonda, sprzęt ortopedyczny kosztują krocie.Czyli samotna matka z dzieckiem wymagającym stałej opieki dysponuje kwotą 3045 zł miesięcznie. Musi to wystarczyć na czynsz, odzież, jedzenie, media oraz zwiększone potrzeby wynikające z choroby i niepełnosprawności. Matki mówią, że zakres tej pomocy to jest “ ciut za dużo, żeby umrzeć, dużo za mało, żeby żyć”.Brakuje domów dziennego pobytu dla niepełnosprawnych, szkoły ich nie chcą.Przemoc emocjonalna to całkowite porzucenie matek i dzieci. Żyją w ciągłym lęku, nędzy, zamknięte w domach, bez wsparcia psychicznego. Matki mają fatalny stan zdrowia, ponieważ nie mają kiedy i za co pójść do lekarza, bo dziecko pozostanie bez opieki. Po śmierci dziecka nie mają żadnych środków do życia, ponieważ wraz z jego śmiercią tracą świadczenie, a nie nabyły prawa do renty i emerytury. Rynek pracy jest dla nich zamknięty po latach alienacji zawodowej.”
Jak to skomentować?
Bardzo rzadko, dużo rzadziej, niż powinniśmy, myślimy o osobach, które się nimi opiekują.
Boli, poboli nas tylko chwilę…
W trudnych czasach dla nas wszystkich osobom w tych sytuacjach jest jeszcze trudniej niż nam.